- Cześć Terra. - uśmiechnął się do mnie i usiadł obok mnie.
- Już mówiłam, nie jestem Terra tylko Tara. - odparłam.
- Chodź, zobaczysz, że jesteś Terra
Wstałam i poszłam za nim. Zaprowadził mnie znowu do wieży tytanów.
- Po co tu idziemy? - spytałam niepewnie.
- Do Reven.
- Kto to Reven?
- Nie pamiętasz?
- No nie, raczej nie
Gdy doszliśmy do wieży zaprowadził mnie do dziewczyny w granatowym płaszczu. Zdziwiła się na mój widok.
- To ty Terra?
- Nie jestem Terra tylko Tara czy to tak trudno zrozumieć?! - wściekłam się.
Dziewczyna zrobiła dziwną minę.
- I co mam z nią zrobić?
- Sprawdź czy to ona.
- Spróbuję
Dziewczyna zaczęła lewitować siedząc po turecku i zaczęła mówić Azarath Metrion Zinthos.
Nagle usłyszałam w głowie jej głos.
- Jesteś Terrą - mówił głos.
- Nie, nie jestem - pomyślałam.
- Masz takie wspomnienia o których sama zapomniałaś. Popatrz.
I nagle zobaczyłam przed sobą jak jakaś dziewczyna, Bestia, ta dziewczyna w płaszczu, jakiś robot, latająca dziewczyna, i chłopak w dziwnym ubraniu walczą z jakimś dziwacznym stworem.
- To ty, Bestia, ja, Cyborg, Gwiazdka i Robin walczymy z Popielarzem. - odezwał się głos.
- Tam mnie nie ma, jest tylko dziewczyna która lata, ta dziewczyna w płaszczu i jakaś na kawałku skały. Mnie tam nie ma.
- Ja mam imię i to imię to Reven, a nie dziewczyna w płaszczu. A ta dziewczyna na kawałku skały to
ty - nie ustępował głos
- To ty jesteś Reven?
- Tak.
- Przepraszam, ale ta dziewczyna to nie ja.
W tym momencie wróciłam do rzeczywistości.
- To ona Bestio. - Powiedziała już stojąc Reven
- WIEDZIAŁEM!!! - ucieszył się Bestia
- Ja nie jestem Terra - próbowałam się bronić przed tą manią "Terry"
- To ty jesteś Terra, jak chcesz to pomogę ci przywołać moc.
- No cóż. - poddałam się - Mogę spróbować czy to wspomnienie jest prawdziwe.
Poszłam za Reven do jej pokoju. Tam siadłam po turecku w kręgu z jakiegoś proszku i trzymając za ręce Reven zaczęłyśmy mówić jej zaklęcie ( czyli Azarath Metrion Zinthos ).
W ułamku sekundy dostałyśmy się do portalu. Wleciałyśmy do niego. Na jego końcu było niezwykłe. Była cała w bieli, lecz ani płatka śniegu tam nie było. Poszłyśmy do biblioteki.
Tam Reven wyciągnęła księgę oprawioną w skórę. Zaczęła czegoś w niej szukać.
Gdy znalazła zaczęła znów lewitować siedząc po turecku ( co jak mi powiedziała było medytacją ).
Nagle poczułam w sobie siłę. Przed oczami nalazły się urywki mojego życia. Nie było tam wcale jak dotychczas, tylko walka. Gdy wspomnienia się skończyły, poczułam, że mogę wszystko.
- Nie myśl o ziemi póki nie nauczymy cię władać nad mocą. - powiedziała Reven.
Kiwnęłam głową i wróciłyśmy do wieży. Weszłam do salonu już przebrana w inne ciuchy jakie znalazłam w swoim pokoju w wieży. Zobaczyłam tam chłopaka w "dziwnym kostiumie". Skojarzyłam go po minucie. To był Robin.
- Witaj Terro - uśmiechnął się do mnie.
- Cześć - powiedziałam niepewnie.
- Bestia się o ciebie pytał
- Naprawdę? Gdzie jest? - zapytałam podekscytowana
- Pewnie w swoim pokoju.
Poszłam we wskazanym kierunku ( a raczej szłam sobie powierzy w przypadkowym kierunku).
Bestię znalazłam gdy skręciłam w stronę swojego pokoju ( stał pod drzwiami ).
- O cześć! - zawołał Bestia
- Co tu robisz? - byłam ciekawa co on wyprawia pod moimi drzwiami
- Czekam na ciebie.
- Czemu jesteście tacy mili po tym co zrobiłam?
- Przypomniałaś sobie
- Wolałam nie pamiętać
- Wybaczyliśmy ci
- Nie powinniście, a co jeśli znowu stanę po stronie Slade'a? A co jeśli nie zapanuję nad mocą? - Rozpłakałam się
Bestia objął mnie
- Nie zrobisz tego, nie będziesz znów mu służyć. A moc okiełznasz.
Pocieszył mnie tym. Lecz czy to się stanie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz